Wyrównany, ale finalnie zwycięski.
Dziesiąty miesiąc kalendarzowy w 2019 roku zawodnicy instruowani przez trenera Labuska rozpoczynają od rywalizacji z ŁTS Łabędy. Spotkanie zaplanowano w ramach 9. kolejki o mistrzostwo pierwszej grupy klasy okręgowej „ZINA Bytom-Zabrze”. Klub reprezentujący część gliwickiego miasta prezentuje bardzo przyzwoity poziom. Zajmuje miejsce w górnej części tabeli głównie za sprawą czterech zwycięstw. LKS Jedność w poprzedniej kolejce objął przodownictwo w rankingu. Fotel lidera może okazać się problematyczny, ponieważ przeciwnicy będą podchodzić do konfrontacji dodatkowo zmobilizowani.
Gospodarze sobotniego starcia od momentu wznowienia gry narzucili rywalowi swoje warunki. Przeprowadzali płynne akcje z wykorzystaniem każdego sektora boiska. Groźny strzał z dystansu oddał Tomasz Wawrzyniak. Piłkę zmierzającą w światło bramki nad poprzeczkę przeniósł Tomasz Kasprzik. Najlepszą okazję na zdobycie gola zmarnował Piotr Szołtysek. Uderzenie z okolic siódmego metra ostatecznie zatrzymało się na górnej części aluminiowego obramowania. Sędzia po upływie przewidzianego czasu gry zaprosił zawodników na przerwę.
Druga część dość niepodziewanie wprowadziła nowe porządki. Zespół z Gliwic doszedł do głosu, dłużej utrzymywał się przy piłce. Miejscowi stracili kontrolę nad wydarzeniami oddając inicjatywę w środkowej strefie. Wszelkie znaki na niebie wskazywały, że pomimo braku klarownych sytuacji Gliwiczanie wyjdą na prowadzenie. Stało się inaczej. Ariel Mnochy w siedemdziesiątej siódmej minucie dośrodkował futbolówkę w pole karne. Wprowadzony z ławki Rafał Hajok strzałem głową pokonał Kasprzika. Siedem minut później Piotr Szołtysek dorzucił piłkę w pole karne z narożnika boiska. Najprzytomniej w zamieszaniu zachował się Hajok. Kopnął futbolówkę bez namysłu, ale skutecznie. Kilkadziesiąt sekund po upływie regulaminowego czasu goście egzekwowali rzut rożny. Rafał Adamczyk wygrał pojedynek powietrzny. Piłka uderzona głową ugrzęzła w sieci. Przyjezdni zaliczyli trafienie na otarcie łez. Kilka chwil później arbiter odgwizdał koniec meczu.
Kolejny cenny komplet punktów zasila konto LKS Jedność. Rywal po zmianie stron postawił bardzo trudne warunki, momentami spychając miejscowych do głębokiej defensywy. Gole na wagę zwycięstwa padły w najmniej oczekiwanym momencie. Okres dominacji w pierwszej części nie został przypieczętowany bramką. Goście nie zwietrzyli swej szansy w drugiej odsłonie, więc opuszczają Przyszowice bez jakiejkolwiek zdobyczy.
Protokół pomeczowy:
9. kolejka, klasa okręgowa „ZINA Bytom-Zabrze” Grupa 1.
- Sobota (05.10), godz. 15:00, LKS Jedność 32 Przyszowice – ŁTS Łabędy 2:1 (0:0).
- Strzelcy bramek: 77’ Hajok, 84’ Hajok (dla LKS Jedność) – 90’ Adamczyk (dla ŁTS Łabędy).
- Skład LKS Jedność 32 Przyszowice: Szindler – Przybylski, Mrozek, Pilc, Wolniewicz – Mnochy (86’ Fiedel), Maciejewski (75’ Przybyłka), Szołtysek, Rylukowski (57’ Hajok) – Wawrzyniak – Kiełtyka (65’ Paszek).
- Skład ŁTS Łabędy: Kasprzik – Pająk, Adamczyk, Goryczka, Gogolok – Ignacek, Kwaśniewski (84′ Magiera), Dłubała (78′ Sigmundzik), Majerowski, Bielec (46′ Kucza) – Kantor (86′ Paciorek).
- Żółte kartki: 60’ Mrozek, 70’ Wawrzyniak, 85’ Przybylski (LKS Jedność) – 86’ Adamczyk (ŁTS Łabędy).
Komentarze