Festiwal strzelecki przy K. Miarki.
W pierwszym dniu czerwca do Przyszowic zawitał przyjezdny z Żywca zespół zajmujący przed 28. kolejką miejsce na najniższym stopniu podium. Podopieczni Bartosza Kowala przed tygodniem ulegli w Katowicach miejscowemu LGKS 38 Podlesianka, a TS Czarni-Góral musiało uznać wyższość drużyny z Jasienicy. Poprzednia seria gier przyniosła szereg zaskakujących rozstrzygnięć. Kluby zajmujące lokaty od drugiej do siódmej solidarnie przegrały pojedynki z ekipami niżej notowanymi. Podrażnione niepowodzeniami sprzed kilku dni piłkarskie twory starły się na przyszowickiej ziemi.
Przewaga gospodarzy zarysowała się od pierwszych sekund spotkania. Przyjezdni przyczajeni na własnej połowie wyczekiwali na błąd rywala, aby ruszyć z szybką kontrą. W dwudziestej minucie worek z bramkami rozwiązał Rafał Hajok. Środkowy pomocnik uderzył głową po dośrodkowaniu z prawej flanki, Miłosz Michalski odbił piłkę przed siebie, Hajok zdążył dopaść do bezpańskiej futbolówki i dopełnił formalności. Niespełna sto osiemdziesiąt sekund później Michalski w obrębie pola karnego starł się z Tomaszem Wańkiem. Wojciech Zarzycki przerwał grę i zdecydowanym gestem wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie egzekwował Hajok. Goście próbowali odpowiedzieć na zadane ciosy, ale zabrakło odrobiny szczęścia w momencie finalizacji akcji. Sześć minut przed końcem pierwszej części Jakub Haase zdecydował się na strzał z okolic dwudziestego piątego metra. Uderzona piłka nabrała odpowiedniej paraboli, przeleciała nad wysuniętym Michalskim i ugrzęzła w siatce. Główny rozjemca niedzielnych zawodów po upływie drugiej doliczonej minuty zaprosił piłkarzy na przewidziany odpoczynek.
Drugą odsłonę z przytupem rozpoczęli miejscowi. Minęło niewiele ponad sto dwadzieścia sekund i na listę strzelców wpisał się Ariel Mnochy. W pięćdziesiątej siódmej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego gola strzałem głową zdobył Haase. Trzy minuty później Mnochy obsłużył górnym podaniem wzdłuż bramki Piotra Szołtyska. Skrajny defensor dołożył głowę i futbolówka ugrzęzła w siatce. Sześć zadanych ciosów w odstępie czterech kwadransów powinno rozłożyć przeciwnika na łopatki, ale każdy przypadek jest inny. Zawodnicy z Żywca wzięli się ostro do pracy. W sześćdziesiątej ósmej minucie Łukasz Mandok zbyt krótko podał do Szołtyska, piłkę przechwycili goście i Maciej Łącki skutecznie sfinalizował szybką kontrę. Kilkadziesiąt sekund później najwyżej w polu karnym wyskoczył Sebastian Białas i pokonał Tomasza Szindlera strzałem głową po uprzednim dośrodkowaniu z narożnika boiska. W siedemdziesiątej ósmej minucie bierną postawę zawodników broniących wykorzystał Grzegorz Szymoński. Kolejna fala emocji nadeszła w końcowych fragmentach niedzielnego widowiska. Sześćdziesiąt sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Dominik Śmiałkowski posłał dokładne podanie wszerz boiska do Hajoka. Rozgrywający kątem oka zauważył wysuniętego Michalskiego i posłał futbolówkę za kołnierz bramkarza. W ostatniej z trzech doliczonych minut padły dwa gole. Najpierw Krzysztof Poznański wymanewrował na lewej flance Marcina Studenckiego i dograł piłkę wprost na głowę nabiegającego Hajoka. Pomocnik idealnie sfinalizował akcję atomowym strzałem głową. Chwilę później rozluźnieni wysokim prowadzeniem miejscowi zapomnieli o Szymońskim. Napastnik otrzymał dokładne podanie, uderzył, a piłka po nogach próbującego zażegnać niebezpieczeństwo Mandoka wpadła do siatki. Następnie Wojciech Zarzycki podszedł do Szindlera, poprosił o piłkę i sygnałem dźwiękowym oznajmił koniec meczu.
Niezwykłe pod wieloma względami spotkanie zakończyło się wynikiem iście hokejowym. Najważniejsze, że podopieczni Bartosza Kowala po mizernym występie w Katowicach zdołali się podnieść i wznieść na wyżyny swych umiejętności. Osiem zdobytych goli podczas jednego meczu jest klubowym rekordem w dotychczasowej historii występów na boiskach czwartej ligi. Niedzielne starcie na długo zapadnie w pamięci wszystkich osób blisko związanych z przyszowicką Jednością.
Protokół pomeczowy:
Niedziela (01.06), godz. 15:00, LKS Jedność 32 Przyszowice – TS Czarni-Góral Żywiec 8:4 (3:0).
Strzelcy bramek: 20′ Hajok, 23′ Hajok, 39′ Haase, 48′ Mnochy, 57′ Haase, 60′ Szołtysek, 89′ Hajok, 90′ Hajok (dla LKS Jedność) – 68′ Łącki, 69′ Białas, 78′ Szymoński, 90′ Szymoński (dla TS Czarni Góral).
Skład LKS Jedność 32 Przyszowice: Szindler T. – Szołtysek, Pastor, Mandok Ł., Hutka – Mnochy, Kiełtyka, Hajok, Piewko (82′ Wiercioch) – Haase (85′ Poznański) – Waniek (70′ Śmiałkowski).
Skład TS Czarni Góral Żywiec: Michalski M. – Jaroszek (57′ Krasny), Studencki, Białas, Małysiak – Kitka (78′ Borak), Motyka, Osmałek (81′ Waluś), Michalski R. (75′ Michulec), Łącki – Szymoński.
Żółte kartki: 34′ Mandok Ł., 51′ Kiełtyka (LKS Jedność) – 22′ Michalski M., 33′ Jaroszek, 65′ Krasny (TS Czarni-Góral).
Autor zdjęcia: Jerzy Miszczyk.
Komentarze