Hajok przełamał Granicę.
W ostatnim dniu października LKS Jedność udał się do Jastrzębia-Zdroju, aby na Stadionie Miejskim rozegrać batalię mistrzowską. Rywalem podopiecznych Wojciecha Kempy był ubiegłoroczny zwycięzca trzeciej grupy katowickiej ligi okręgowej. LKS Granica Ruptawa po rozegraniu dwunastu spotkań rangi mistrzowskiej zajmuje dwunaste miejsce z dorobkiem piętnastu punktów.
Pierwsza część rozpoczęła się od kilku niewymuszonych błędów przyjezdnej ekipy. Tomasz Szindler niedokładnie zagrywał futbolówkę nogami, a partnerzy nie potrafili utrzymać się przy piłce. W ósmej minucie nonszalancja Patrycjusza Botora zainicjowała kontratak miejscowego zespołu. Dośrodkowanie z bocznego sektora próbował przerwać Łukasz Pilc, ale tylko delikatnie trącił futbolówkę. Piłka odbiła się od trawiastej nawierzchni i spadła pod nogi Przemysława Adamczyka. Napastnik uderzył bez uprzedniego przyjęcia w kierunku bramki. Futbolówka przeleciała obok bezradnego Szindlera i zatrzepotała w siatce. W siedemnastej minucie koronkową akcję rozegrał zespół gości. Piłka wędrowała od nogi do nogi. Piotr Szołtysek zagrał do Marcina Rozumka. Rozgrywający odegrał do Mateusza Mrozka, a skrzydłowy prostopadłym podaniem uruchomił Rafała Hajoka. Wysunięty napastnik wymanewrował Łukasza Promnego i ulokował futbolówkę w sieci. Jedenaście minut później Patrycjusz Botor przeszywającym podaniem ponownie uruchomił Hajoka. Snajper mając przed sobą Promnego uderzył płasko w kierunku dalszego rogu. Celny strzał pozwolił wyjść na prowadzenie przyjezdnej drużynie. Dawid Bukowczan w czterdziestej piątej minucie spojrzał na zegarek i zaprosił piłkarzy na przewidziany odpoczynek.
W drugiej połowie zawodnicy nie potrafili wykorzystać wyśmienicie przygotowanej nawierzchni. Goście skupili się na obronie korzystnego wyniku upatrując szans na trzeciego gola w kontratakach. LKS Granica wyrównania stanu rywalizacji upatrywał w dośrodkowaniach. Dorzucali futbolówkę z każdego sektora na rosłych graczy. Zdecydowaną większość pojedynków powietrznych w obrębie szesnastego metra przegrali. Kilku centymetrów zabrakło Łukaszowi Bekrowi, aby przypieczętować zwycięstwo przyszowiczan. Atakował głową piłkę dośrodkowaną spod linii końcowej przez Oliwiera Łuszcza. Dawid Bukowczan doliczył sto osiemdziesiąt sekund do regulaminowego czasu gry. W końcówce Promny udał się na pole karne przeciwnika, aby powalczyć o dośrodkowaną z narożnika futbolówkę. Dogranie przecięli goście, Łukasz Beker kopnął piłkę w kierunku pustej bramki, ale Hajok przegrał walkę o pozycję z defensorem. Arbiter odgwizdał przewinienie i kilkanaście sekund później zakończył zawody rangi mistrzowskiej.
Bardzo ważny komplet punktów ugrał LKS Jedność na Stadionie Miejskim w Jastrzębiu-Zdroju. Podopieczni Wojciecha Kepmy rozegrali przyzwoite spotkanie, ale nie ustrzegli się kilku mankamentów. Zabrakło przede wszystkim płynności oraz dokładności w kreowaniu akcji ofensywnych. Dominował chaos, ale kilka zagrań ocierało się o ideał. Pierwsza akcja bramkowa powinna być powielana w następnych grach, aby seryjnie odnosić zwycięstwa.
Protokół pomeczowy:
Sobota (31.10), godz. 13:00, LKS Granica Ruptawa – LKS Jedność 32 Przyszowice 1:2 (1:2).
Strzelcy bramek: 8′ Adamczyk (dla LKS Granica) – 17′ Hajok, 28′ Hajok (dla LKS Jedność).
Skład LKS Granica Ruptawa: Promny – Muras, Piekarski, Jagła, Kowal (60′ Łyżwa M.) – Ćmich, Wojtków, Miły (46′ Gryta), Kasprzak (60′ Zbytnik) – Adamczyk, Bielecki.
Skład LKS Jedność 32 Przyszowice: Szindler – Świetlicki (50′ Beker), Szaruga, Pilc, Wolniewicz – Zabawczuk, Rozumek, Szołtysek, Mrozek (90′ Klimek) – Botor (70′ Łuszcz) – Hajok.
Żółte kartki: 34′ Kowal, 61′ Bielecki, 75′ Adamczyk, 83′ Jagła (LKS Granica) – 40′ Wolniewicz, 63′ Botor, 64′ Pilc, 90′ Szindler (LKS Jedność).
Komentarze