Remis w ciężkich warunkach.
LKS Jedność po dwóch przegranych bojach na własnym stadionie udał się na wyjazdowe starcie z KS Spójnia Landek. Beniaminek drugiej grupy śląskiej czwartej ligi w dziesięciu spotkaniach ugrał jedenaście oczek. Prezentuje lepszy poziom sportowy, aniżeli w debiutanckim sezonie zakończonym degradacją. Szybko pozbierali się po spadku i dwanaście miesięcy później powrócili na wyższy szczebel rozgrywkowy.
W pierwszej połowie gospodarze przyczaili się na własnej połowie. Zamysł był bardzo prosty. Szybkie przemieszczenie się pod bramkę rywala po odbiorze piłki. Większość podań adresowali w boczne sektory boiska. Goście próbowali starannie rozgrywać każdy atak pozycyjny, ale stan nawierzchni pozostawiał wiele do życzenia. Dodatkowo warunki atmosferyczne pogarszały się z każdą upływającą minutą. Padający deszcz utrudniał przeprowadzanie składnych akcji. Tylko jeden atak mógł zakończyć się golem. Zawodnik miejscowego zespołu przedarł się w pole karne, ale Tomasz Szindler zdołał wybronić kąśliwy strzał. Dawid Bukowczan po upływie czterdziestej piątej minuty zaprosił piłkarzy na chwilę wytchnienia.
Piłkarze biegający po murawie w drugiej części najczęściej rozpoczynali akcje z pominięciem drugiej linii. Groźne sytuacje kreowali po przechwytach, bądź przebitkach. Płaski strzał Hajoka odbił się od zewnętrznej strony słupka i wyszedł poza obręb gry. Następnie Piotr Szołtysek dograł futbolówkę po ziemi z bocznego sektora do niepilnowanego Hajoka. Wysunięty napastnik oddał strzał bez uprzedniego przyjęcia, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Ostatnią dogodną sytuację przyjezdni stworzyli w końcówce. Oliwier Łuszcz dograł futbolówkę z piątego metra wzdłuż bramki. Marcin Modrzyński zdołał wygrać pojedynek powietrzny z rywalem, ale piłka uderzona głową zatrzymała się na poprzeczce. Dawid Bukowczan do regulaminowego czasu gry doliczył sto osiemdziesiąt sekund. Dodatkowa bonifikata czasowa minęła, więc sygnałem dźwiękowym oznajmił koniec mistrzowskiego pojedynku.
Dwie poprzednie konfrontacje nie powiększyły dorobku punktowego, więc remis na obcym terenie należy uszanować. Sytuacja w tabeli nie jest komfortowa. Nawet minimalne zdobycze inspirują do pracy w tygodniu poprzedzającym kolejny mecz. Zawodnicy dołożą wszelkich starań, aby na finiszu rundy jesiennej zbliżyć się do górnej połowy rankingu.
Protokół pomeczowy:
Sobota (17.10), godz. 15:00, KS Spójnia Landek – LKS Jedność 32 Przyszowice 0:0.
Skład KS Spójnia Landek: Huczała – Kubica Sz., Kubica J., Czyż, Lech (60′ Frąckowiak) – Gomółka, Marek, Gurbisz, Pawlak (82′ Bezeg) – Kałka, Bezak.
Skład LKS Jedność 32 Przyszowice: Szindler – Zabawczuk. Szaruga, Pilc, Wolniewicz – Przybylski (90′ Świetlicki), Rozumek, Kiełtyka (60′ Szołtysek), Mrozek (70′ Łuszcz) – Botor (75′ Modrzyński) – Hajok.
Żółte kartki: 84′ Gomółka (KS Spójnia) – 10′ Kiełtyka, 30′ Szaruga, 60′ Rozumek, 69′ Mrozek, 86′ Zabawczuk (LKS Jedność).
Komentarze