Poskromili górali z Żywca.
W szesnastym dniu maja do Przyszowic zawitał zespół z Żywiecczyzny plasujący się na trzynastej pozycji. LKS Jedność w zaległej serii spotkań podzielił się punktami z LKS Bełk, a TS Czarni-Góral wygrał derbowy pojedynek. Rozprawił się na własnym obiekcie z GKS Radziechowy-Wieprz, więc wyszedł na murawę, aby udowodnić, że wygrana nie była dziełem przypadku.
Marzenia o końcowym sukcesie bardzo szybko prysły. Miejscowi piłkarze w ekspresowym tempie ustawili przebieg rywalizacji. Pierwszy gol padł po niespełna stu osiemdziesięciu sekundach. Odbita od poprzeczki piłka spadła pod nogi Ariela Mnochego. Skrzydłowy opanował futbolówkę i uderzył precyzyjnie w kierunku dalszego słupka. Tomasz Łysoń nie zdołał zatrzymać precyzyjnego strzału. W dwudziestej pierwszej minucie Michał Kołodziej posłał półgórne podanie za plecy obrońców. Dogranie opanował Rafał Hajok i uderzył po uprzednim odbiciu się futbolówki od murawy. Piłka wpadła w okienko bramki strzeżonej przez Łysonia. Dziesięć minut później Tomasz Waniek, wprowadzony w miejsce kontuzjowanego Kołodzieja, przejął podanie skrajnego defensora do Łysonia. Wymanewrował bezradnego bramkarza i umieścił futbolówkę w siatce. Jakub Kołodziejczyk po upływie sześćdziesiątej dodatkowej sekundy zaprosił piłkarzy na przerwę.
Druga część meczu zawarła mniej wrażeń emocjonalnych. Wynik rozstrzygnął się w pierwszej części, stąd piłkarze włożyli mniej zaangażowania w boiskowe poczynania. W pięćdziesiątej szóstej minucie Krystian Sosna podwyższył prowadzenie. Skutecznie sfinalizował dogranie z prawego skrzydła. Sześćdziesiąt sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Dawid Mucha przejął piłkę w okolicach szesnastego metra. Wpadł w pole karne i płaskim strzałem pokonał Łysonia. Jakub Kołodziejczyk wydłużył męczarnie przyjezdnych o trzy minuty. Doliczony czas minął, więc sygnałem dźwiękowym oznajmił koniec mistrzowskiego starcia.
Ostateczny kształt wyniku dobitnie puentuje przebieg boiskowych wydarzeń. Wygrał zespół rozumiejący fundamentalne zasady futbolu. W piłce nożnej często rządzi przypadek, ale pod warunkiem, że zespół nie kontroluje przebiegu rywalizacji. Umiejętności rzemiosła piłkarskiego w większości sytuacji decydują o finalnym efekcie. Sobotnie starcie potwierdziło, że brak uwarunkowań piłkarskich utrudnia realizację przedmeczowych założeń.
Protokół pomeczowy:
Sobota (16.05), godz. 17:00, LKS Jedność 32 Przyszowice – TS Czarni-Góral Żywiec 5:0 (3:0).
Strzelcy bramek: 3′ Mochy, 21′ Hajok, 31′ Waniek, 56′ Sosna, 89′ Mucha (dla LKS Jedność).
Skład LKS Jedność 32 Przyszowice: Chojnacki – Wolniewicz, Szołtysek, Szaruga, Piewko – Mnochy, Kołodziej (20′ Waniek), Kiełtyka, Maszak (72′ Stocki) – Hajok (80′ Pastor) – Sosna (67′ Mucha).
Skład TS Czarni Góral Żywiec: Łysoń – Jaroszek (75″ Knapek), Studencki (62′ Krasny), Białas, Biegun – Grygier, Borak, Klimek (50′ Echolc), Michulec (78′ Gowin) – Gołuch, Miodoński.
Żółte kartki: 87′ Szołtysek (LKS Jedność) – 29′ Studencki, 60′ Borak, 64′ Biegun (TS Czarni-Góral).
Komentarze