Runda jesienna w pigułce.

dodano: 09.12.2014, przez

Oficjalne zmagania rangi mistrzowskiej w 2014 roku kalendarzowym dobiegły końca, więc nadszedł czas na podsumowanie poczynań. Rundę wiosenną sezonu 2013/14 pominę, ponieważ poprzednia edycja przeszła do historii. Całą uwagę skupię na jesiennej części sezonu 2014/15. Podopieczni Bartosza Kowala w piętnastu grach mistrzowskich uzbierali dwadzieścia cztery punkty. Siedem zwycięstw oraz trzy remisy złożyły się na ugrany dorobek. Pięciokrotnie zawodnicy schodzi do szatni ze spuszczonymi głowami. Przyszowiccy piłkarze zdobyli trzydzieści pięć bramek. Ustąpili w nadmienionej kategorii wyłącznie mistrzowi półmetka. Trzydzieści goli zaliczyli po stronie strat. Gorszy wynik osiągnęły tylko trzy ekipy.

Piłka nożna jest grą zespołową, ale wpływ jednostki jest równie istotny. Indywidualności bardzo często rozstrzygają losy pojedynków, więc należy wyróżnić kilku zawodników. Instynktem snajperskim błysnął Rafał Hajok. W trzynastu grach zdobył czternaście goli. Większą ilość trafień w drugiej grupie śląskiej czwartej ligi zanotował wyłącznie Piotr Bysiec. Zawodnik LKS Bełk ustrzelił siedemnaście bramek. Najwięcej bezpośrednich asyst zanotował Ariel Mnochy. Skrzydłowy siedmiokrotnie otwierał kolegom drogę do bramki. Jeden gracz wystąpił we wszystkich meczach mistrzowskich od pierwszej do ostatniej minuty. Piotr Szołtysek przebywał na murawie przez 1350 minut. Pragnę wyróżnić jeszcze dwóch zawodników. Jarosław Piewko również zasłużył na słowa uznania, ponieważ rozegrał komplet gier w niepełnym wymiarze czasowym oraz opuścił zaledwie jedną jednostkę treningową na przestrzeni czterech miesięcy. Odniósł drobny uraz w letnim okresie przygotowawczym i opuścił jeden mecz kontrolny. Spotkania towarzyskie w okresach przygotowawczych zalicza się w poczet zajęć treningowych. Kluczową postacią w układance Kowala był Maciej Kiełtyka. Środkowy defensor dwoił się i troił na zielonej murawie naprawiając błędy partnerów z drużyny. Wspólnie z Szołtyskiem stworzył zgrany duet w newralgicznym punkcie wyjściowej jedenastki. Bezdyskusyjnie zasłużył na miano najlepszego piłkarza LKS Jedność w rundzie jesiennej.

Kończąc podsumowanie pierwszej części sezonu wyróżnię trzy kluczowe momenty. Pierwszym był uraz Rafała Hajoka w meczu przeciwko TS Górnik Pszów. Wszystko wracało na właściwe tory po trzech porażkach. Zwycięstwa na przestrzeni czterech dni z MKS Iskra oraz LKS Unia zbudowały pozytywną aurę wokół zespołu. Bezpardonowe wejście, wezwana karetka i strata dwóch punktów zachwiały dysproporcję wewnątrz drużyny. Ekipa bez najlepszego strzelca przegrała dwie następne gry mistrzowskie. Drugim ważnym epizodem był powrót do wyjściowego składu Rafała Hajoka i Krystiana Sosny. Wymienieni gracze wrócili po okresie rekonwalescencji. Efektem było wyjazdowe zwycięstwo nad TS Czarni-Góral. Wygrana zapoczątkowała serię sześciu meczów bez porażki. Trzecim punktem zwrotnym był poważny uraz Tomasza Szindlera. Dobrze dysponowanego bramkarza z gry wykluczyła kontuzja kolana. Awaryjnie pozyskano Denisa Chojnackiego. Wypożyczony z gliwickiego Piasta zawodnik ekspresowo wkomponował się w nowe otoczenie i zaliczył cztery bardzo udane występy. Ustrzegł się poważnych błędów oraz kilkukrotnie uratował skórę kolegom z zespołu.

Jesienna część sezonu 2014/15 przeszła do historii, choć osiągnięte rezultaty będą uwzględniane w ostatecznym rozrachunku. Niebawem na łamach serwisu ukaże się wstępny zarys zimowego okresu przygotowawczego. Zachęcam wszystkich sympatyków do regularnego odwiedzania oficjalnej witryny internetowej, aby nie przegapić najnowszych doniesień.

Komentarze

PARTNERZY: