Inauguracja daleka od wymarzonej.
Pięćdziesiąt pięć dni trwał rozbrat z meczami mistrzowskimi na szczeblu drugiej grupy śląskiej czwartej ligi. Start sezonu 2014/15 przewidziano na dziewiąty dzień sierpnia. Czwarta drużyna poprzedniej edycji rozgrywek udała się w podróż do Jasienicy, aby o godz. 13:00 oficjalnie otworzyć kolejną część zmagań piłkarskich. Mecz pierwszej kolejki był jedną z części obchodów sześćdziesięciolecia istnienia Ludowego Klubu Sportowego Drzewiarz. Solidnie wzmocniony w przerwie letniej miejscowy zespół zamierzał godnie uczcić okrągłą rocznicę bytowania na piłkarskiej mapie Polski.
Pierwszy kwadrans pojedynku należał do zespołu przyjezdnego. Dłużej utrzymywał się przy piłce, częściej przebywał na połowie przeciwnika, ale przewagi nie udokumentował golem. Gospodarze stopniowo zaczęli dochodzić do głosu. Agresywna gra w środkowym sektorze sprawiała gościom spore problemy. W siedemnastej minucie prosty błąd popełnił Robert Wolniewicz. Miejscowi zainicjowali atak prawym skrzydłem, wyłożyli piłkę na osiemnasty metr, a Krystian Papatanasiu uderzył bez namysłu w okienko bramki strzeżonej przez Tomasza Szindlera. Osiem minut później arbiter podjął kontrowersyjną decyzję. Stojący poza obszarem szesnastego metra Piotr Szołtysek przypadkowo zablokował dośrodkowanie ręką. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Decyzja słuszna, ale zamiast rzutu karnego arbiter z kolegium sędziowskiego Żywiec powinien podyktować rzut wolny. Stało się inaczej, a piłkę na przysłowiowym wapnie ustawił Adam Kozielski. Napastnik płaskim strzałem zmusił Szindlera do kapitulacji. Miejscowi gracze mogli dobić rywala jeszcze przed przerwą, ale próby uderzeń mijały światło bramki. Mariusz Woleń po upływie sto dwudziestej doliczonej sekundy zaprosił piłkarzy na przewidziany odpoczynek.
W drugiej połowie wróciły demony z rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Minęło niespełna sto osiemdziesiąt sekund i Daniel Jakowenko upadł w polu karnym po kontakcie z Arielem Mnochym. Sędzia energicznym ruchem wskazał ponownie na jedenasty metr. Kozielski po raz drugi podszedł do egzekucji rzutu karnego. Uderzył mocno pod poprzeczkę i stało się jasne, że trzy punkty pozostaną w Jasienicy. W sześćdziesiątej drugiej minucie Papatanasiu dorzucił piłkę z rzutu wolnego w pole karne. Najprzytomniej w obrębie piątego metra zachował się Konrad Pala wpychając futbolówkę do siatki. Ostatni kwadrans ponownie należał do przyjezdnych. Rozluźnieni wysokim prowadzeniem jasieniczanie pozwolili gościom na swobodne rozgrywanie akcji, ale przewagi nie przypieczętowali golem na otarcie łez. Sędzia Woleń po upływie piątej doliczonej minuty sygnałem dźwiękowym oznajmił koniec sobotnich zawodów.
LKS Drzewiarz odniósł w pełni zasłużone zwycięstwo, chociaż sędzia prowadzący zawody niepotrzebnie krzywdzącą decyzją dołożył swoje trzy grosze. Zawodników Jedności czeka bardzo pracowity tydzień, aby do kolejnego meczu mistrzowskiego wyeliminować błędy z sobotniej potyczki. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, dlatego nie oceniajmy potencjałów ekip po pierwszej serii gier. Sezon jest bardzo długi, trawa ponad dziesięć miesięcy, więc kibicujmy i trzymajmy kciuki za powodzenie przyszowickiego zespołu w kolejnych grach mistrzowskich.
Protokół pomeczowy:
Sobota (09.08), godz. 13:00, LKS Drzewiarz Jasienica – LKS Jedność 32 Przyszowice 4:0 (2:0).
Strzelcy bramek: 17′ Papatansiu, 25′ Kozielski, 48′ Kozielski, 62′ Pala (dla LKS Drzewiarz).
Skład LKS Drzewiarz Jasienica: Żerdka – Grześ (65′ Czyż), Kliber, Pala, Lapczyk – Basiura (51′ Pidchenko), Sekuła (55′ Romanowicz), Papatanasiu (72′ Jasiński), Jakowenko – Kozielski, Koczur.
Skład LKS Jedność 32 Przyszowice: Szindler T. – Szołtysek, Mandok Ł., Kiełtyka, Wolniewicz (62′ Mrożek) – Mnochy (74′ Łuszcz), Bańczyk (81′ Maszak), Hajok, Piewko – Haase – Waniek (62′ Dulski).
Żółte kartki: 42′ Sekuła, 45′ Grześ, 73′ Pidchenko (LKS Drzewiarz) – 45′ Kiełtyka (LKS Jedność).
Komentarze