Decydujące sto osiemdziesiąt sekund.
W sobotę 5 kwietnia drużyna Jedności o godz. 14:00 udała się do Pszczyny na drugi z kolei wyjazdowy mecz mistrzowski. MKS Iskra równie nieudanie rozpoczął drugą część sezonu. Wywalczył zaledwie punkt w dwóch spotkaniach rozegranych na własnym terenie. Musiał uznać wyższość GKS Krupiński i podzielić się punktami z LKS Drzewiarz. Przyszowianie w 19. kolejce natknęli się na przeciwnika o podobnym stopniu rozczarowania początkiem wiosennej części zmagań.
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem optycznej przewagi gospodarzy i przyczajonych na własnej połowie gości. Podopieczni Wojciecha Jarosza zdecydowaną większość ataków przeprowadzali lewym sektorem boiska. Zawodnicy Jedności skutecznie odpierali napór i wyprowadzali groźne kontrataki. W piętnastej minucie Rafał Hajok mógł otworzyć wynik rywalizacji, ale po uprzednim przyjęciu na klatkę piersiową uderzył z powietrza obok bramki. Dwanaście minut później stuprocentową okazję strzelecką zmarnował Krzysztof Poznański. Joachim Mikler zaliczył techniczną wpadkę, Poznański przejął piłkę, minął próbującego naprawić błąd bramkarza, uderzył w kierunku dalszego słupka, ale futbolówka przetoczyła się wzdłuż linii i wyszła na aut. W ostatnich sekundach pierwszej odsłony miejscowi oddali groźny, ale niecelny strzał i sędzia po chwili zaprosił piłkarzy na przerwę.
Druga część rozpoczęła się od szturmu decydującego o dalszych losach spotkania. W czterdziestej siódmej minucie rzut rożny wykonał Adam Maślorz. Dośrodkowanie wylądowało na głowie Bartłomieja Grabczyńskiego, tor lotu przedłużył Jakub Krawczyk i piłka wpadła do siatki. Sto osiemdziesiąt sekund później Michał Grajcarek zdecydował się na strzał z okolic narożnika pola karnego. Futbolówka posłana precyzyjnie w dalszy róg bramki minęła Tomasz Szindlera i zatrzepotała w sieci. Miejscowi uskrzydleni dwubramkowym prowadzeniem próbowali dobić rywala, ale zabrakło precyzji oraz szczęścia w kluczowych momentach. Przyjezdni złapali wiatr w żagle na niespełna kwadrans przed końcem zawodów. Rafał Hajok zdecydował się na kąśliwy strzał z dystansu, Joachim Mikler wypluł piłkę przed siebie, a Tomasz Waniek skorzystał z prezentu dopijając uderzenie kolegi. Piłkarze instruowani przez Bartosza Kowala mogli doprowadzić do remisu, ale Piotr Szołtysek oraz Krzysztof Poznański podjęli niewłaściwe decyzje w przełomowych momentach akcji. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Pszczynianie ostatecznie postawili na swoim. Adam Grygier posłał z lewego sektora boiska dośrodkowanie w pole karne, a niepilnowanemu Łukaszowi Zaremskiemu pozostało dołożyć stopę, aby sfinalizować dogranie partnera. Najskuteczniejszy strzelec Iskry nie zmarnował znakomitego podania pokonując Tomasza Szindlera. Sześć minut później sędzia Daniel Kruczyński sygnałem dźwiękowym oznajmił koniec zawodów.
MKS Iskra zdołał odnieść pierwsze wiosenne zwycięstwo. Wystarczyła dobra dyspozycja w drugich trzech kwadransach, aby komplet oczek pozostał w Pszczynie. Tymczasem LKS Jedność na pierwszą wygraną w 2014 roku musi jeszcze poczekać. Najbliższa okazja nadarzy się w sobotę 12 kwietnia. Podopieczni Krzysztofa Szumskiego o godz. 15:00 rozpoczną kolejne ligowe starcie, a rywalem Przyszowiczan będą rezerwiści katowickiej GieKSy.
Protokół pomeczowy:
Sobota (05.04), godz. 16:00, MKS Iskra Pszczyna – LKS Jedność 32 Przyszowice 3:1 (0:0).
Strzelcy bramek: 47′ Krawczyk, 50′ Grajcarek, 87′ Zaremski (dla MKS Iskra) – 76′ Waniek (dla LKS Jedność).
Skład MKS Iskra Pszczyna: Mikler – Kraus (76′ Wdowiak), Grabczyński, Krawczyk, Zaremski – Grajcarek, Zamojda, Maślorz, Czyż (71′ Żur) – Maroszek (80′ Grygier), Piesiur (31′ Borowczyk).
Skład LKS Jedność 32 Przyszowice: Szindler T. – Szołtysek, Blaszke, Pastor, Hutka – Kiełtyka (68′ Kacprzyk), Piewko – Mnochy, Hajok, Waniek – Poznański.
Źródło zdjęcia: iskra.pszczyna.pl
Komentarze