Pokaz indolencji strzeleckiej.
28. kolejka zapoczątkowała decydującą fazę zmagań w czwartej grupie katowickiej ligi okręgowej. Szesnaście drużyn na przestrzeni ośmiu najbliższych dni rozegra po trzy spotkania mistrzowskie, które uformują finalny kształt tabeli. Aktualny przodownik rankingu morderczy dla amatorskich instytucji okres zainicjował pojedynkiem z rezerwami bytomskiej Polonii.
Zawody rozpoczęły się od dwóch ostrzeżeń drużyny przyjezdnej. Jedna z prób zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Daniela Piechotę. Gospodarze zdołali otrząsnąć się po strzałach ostrzegawczych i zaczęli kreować własne ataki. W dziewiętnastej minucie Paweł Gamla popełnił kardynalny błąd. Doświadczony obrońca pośliznął się podczas próby przecięcia podania, więc piłkę na skraju pola karnego przejął Krzysztof Kowalski. Pomknął w kierunku bramki długo zwodząc Mateusza Mikę. Ostatecznie znalazł lukę przy krótkim słupku i oddał strzał otwierający wynik rywalizacji. Znakomitą okazję na podwyższenie prowadzenia zmarnował Ariel Mnochy. Piotr Szołtysek wypatrzył niepilnowanego Mnochego na prawym skrzydle i posłał w jego kierunku dokładne podanie. Skrajny pomocnik zauważył wychodzącego z bramki Mateusza Mikę, więc zdecydował się na strzał. Podjęta decyzja była nietrafiona zważywszy na efekt oraz okoliczności zdarzenia. Miejscowi bardzo szybko przekonali się, że tego typu sytuacje trzeba wykorzystać. W trzydziestej trzeciej minucie lewą stroną przedarł się Kamil Białkowski, zagrał mocno wzdłuż pola karnego, dograną piłkę przepuścił Tomasz Pogoda a akcję sfinalizował Michał Płókarz. Zawodnicy udali się do szatni na przewidziany odpoczynek przy rezultacie remisowym.
Druga połowa mogła rozpocząć się od piorunującego wejścia Jedności, ale Rafał Hajok postawił na siłę zamiast wyłożyć w strzał odrobinę precyzji. Podobny efekt przyniosła akcja rozegrana kilkanaście minut później. Potężne uderzenie Rafał Hajoka zatrzymało się na poprzeczce a po chwili źle wybita piłka trafiła pod nogi Adama Pietrygi. Boczny defensor zdołał oddać soczysty strzał, ale futbolówkę na słupek sparował Mateusz Mika. Opanowanie pod bramką rywala w siedemdziesiątej dziewiątej minucie zademonstrował Jacek Trzeciak. Szybką kontrę lewą flanką wyprowadził Kamil Białkowski. Wycofał piłkę na czternasty metr do żywej legendy bytomskiego klubu, zawodnika, który mając ułamek sekundy na podjęcie decyzji podniósł głowę i uderzył po długim rogu pokonując bezradnego Daniela Piechotę. Gospodarze w przeciągu drugich czterdziestu pięciu minut zmarnowali multum klarownych sytuacji strzeleckich, stąd gol Jacka Trzeciaka rozstrzygnął losy rywalizacji.
Przewaga nad drugim RKS Fortuna i trzecim LKS Tempo z tygodnia na tydzień systematycznie topnieje. Futboliści z Przyszowic swą nieudolnością nadają rywalizacji o punkty koloryt. Nadal przewodzą w ligowej stawce, ale tylko zwycięstwa z gliwickimi klubami sportowymi zagwarantują bezpośredni awans do śląskiej czwartej ligi bez oglądania się na grupę pościgową.
Protokół pomeczowy:
Sobota (02.06), godz. 17.00, LKS Jedność 32 Przyszowice – KS Polonia II Bytom S.A. 1:2 (1:1).
Strzelcy bramek: 19′ Kowalski (dla LKS Jedność) – 33′ Płókarz, 79′ Trzeciak (dla KS Polonia II).
Skład LKS Jedność 32 Przyszowice: Piechota – Pietryga, Sosna, Lomania, Pastor – Mnochy, Szołtysek, Walus (81′ Piotrowicz), Kowalski (75′ Wójcik) – Hajok, Waniek.
Skład KS Polonia II Bytom S.A.: Mika – Standera, Wojtasz, Gamla, Cieśla – Trzeciak, Cioch, Cichoń (85′ Mazur), Płókarz, Białkowski – Pogoda (89′ Błasiak).
Żółte kartki: 12′ Mika, 36′ Wojtasz, 55′ Płókarz, 84′ Wojtasz (KS Polonia II).
Czerwona kartka: 84′ Wojtasz (KS Polonia II).
Zdjęcie: Jerzy Miszczyk.
Komentarze